Powered By Blogger

środa, 11 października 2017

Żniwiarz. Pusta Noc



Tytuł: Żniwiarz. Pusta noc
Autor: Paulina Hendel
Wydawnictwo: Czwarta strona
Ilość stron: 430
Ocena: 7/10



Latem przeczytałam trzy książki z serii „Kwiat paproci” autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk („Szeptucha”, „Noc Kupały” i „Żerca”). Bardzo mi się spodobała ta seria, głównie za sprawą osadzenia historii w mitologii słowiańskiej. Ponieważ autorka pracuje nad czwartą częścią przygód Gosławy Brzózki, a ja na dobre wsiąkłam w klimat pogańskich wierzeń, zaczęłam interesować się książkami o tej tematyce. I trafiłam na recenzje oraz opisy „Żniwiarza”. Zaciekawiona losami Magdy i Feliksa postanowiłam zapoznać się z ich historią.
Magda ma dwadzieścia lat i mieszka w małym miasteczku o nazwie Wiatrołom. Wszyscy się tutaj znają. Ma to swoje plusy i minusy. Rodzina Magdy bowiem nie jest zwykła rodziną. Wuj dziewczyny, Felix, jest żniwiarzem. Zajmuje się odsyłaniem nawich tam skąd przybywają, chroniąc w ten sposób ludzi, a Magda posiada dar widzenia tych istot. Ich zdolności nie przysparzają im zbyt wielu przyjaciół, raczej budzą niepokój w mieszkańcach. Felix za wszelką cenę chce trzymać dziewczynę z daleka od niebezpiecznych potworów, ale w ostatnim czasie obserwuje coraz większą ich aktywność i nie jest w stanie stawić im czoła w pojedynkę. Magdę to cieszy, bo zawsze czuła bliską więź z wujkiem. W dodatku w miasteczku pojawia się przystojny Mateusz, który zdaje się akceptować dziewczynę wbrew obiegowych opinii o jej rodzinie. Wygląda na to, że szczęście uśmiechnęło się do młodej kobiety. Ale czy rzeczywiście?

Książka ma nietypową okładkę. Obserwując ją na zdjęciach uznałam, że jest mało interesująca, ale moje zdanie się zmieniło gdy kupiłam swój papierowy egzemplarz. W przypadku tej książki warto mieć wydanie papierowe, bo ebook nie jest tak zjawiskowy.
Powieść ma niesamowity klimat, mroczny, tajemniczy. Napięcie budowane jest powoli, jednak pod koniec książki osiąga swój punkt kulminacyjny. Wszystkie wątpliwości rodzące się podczas lektury, zostają wyjaśnione.
Główna bohaterka jest krnąbrna, nieznośna i bezczelna, ale wzbudza sympatię. Jest też pewna siebie i lubi podejmować ryzyko. Zastanawia mnie tylko, że rodzice jakoś nie martwią się o jej przyszłość, mimo że dziewczyna przerwała studia i wegetuje pracując w rodzinnej księgarni, której zresztą nie lubi. Moi już by pewnie dawno suszyli mi głowę, ale może w małych miasteczkach mentalność jest inna.
Czytając tę książkę, miałam wrażenie jakbym rozwiązywała zagadkę kryminalną. Każdy rozdział wnosił coś nowego do układanki i czasem rozjaśniał, a czasem jeszcze bardziej gmatwał fabułę.
Dziwiło mnie tylko to, że niektórych nawich tak łatwo było się pozbyć. Wystarczyło odmówić egzorcyzm, albo modlitwę do Archanioła Michała i po problemie. Myślałam, że to będzie bardziej skomplikowane zadanie i lekko mnie to rozczarowało. Ale wielkim plusem jest to, że książka wykorzystuje mitologię słowiańską przypominając nam o dawno zapomnianych obrzędach, które czasem jeszcze, gdzieś na wsiach są nadal kultywowane. Szkoda tylko, że tych postaci wzorowanych na słowiańskich wierzeniach było stanowczo za mało. Jednak pomysł na historię ciekawy i przez to książka mi się podobała.


1 komentarz:

  1. Według mnie jest bardzo ciekawa :) Zarówno pierwsza, jak i druga część, bardzo przypadły mi do gustu. Oczywiście nie sposób nie wspomnieć o przepięknym wydaniu - te książki aż chce się mieć na swojej półce :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Ważny komunikat!!!

Zawsze jak podejmowałam decyzję, że chcę prowadzić bloga, miałam problem z wymyśleniem sobie dobrej ksywy/nicka. A jak już wymyśliłam n...