Tytuł: Lokatorka
Autor: P Delaney
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 455
Ocena: 9/10
„Lokatorka”
zachęca do przeczytania ciekawą fabułą oraz minimalistyczną
okładką.
Historia dwóch
kobiet, które coś łączy, choć się nigdy nie poznały. I już
się nie poznają. Oprócz podobnego koloru włosów, rysów twarzy i
chęci rozpoczęcia wszystkiego od nowa łączy je jeszcze
skomplikowana więź z właścicielem posiadłości, którą wynajmują.
Jedno je różni. Emma już nie żyje, Jane jeszcze tak.
Jedno je różni. Emma już nie żyje, Jane jeszcze tak.
Emma zamieszkała
przy Folgate Street 1 po napaści, jaka miała miejsce w mieszkaniu
jej partnera. Ultranowoczesne mieszkanie, wyposażone w
najnowocześniejsze systemy bezpieczeństwa, sprawiają, że kobieta
czuje, że może zacząć całkiem nowe życie. A ponieważ w domu
obowiązują szczególne zasady, Emma czuje, że pomogą jej ona
stworzyć ją na nowo.
Jane, po stracie
dziecka i pogorszeniu sytuacji finansowej, szuka nowego mieszkania.
Jedynym na jakie je stać to posiadłość przy Folgate Street 1. Po
pozytywnym wyniku rekrutacji, kobieta wprowadza się do mieszkania,
które skrywa mroczne tajemnice. Zostawiane przed drzwiami budynku
bukiety kwiatów, dotarcie do informacji o śmierci poprzedniej
lokatorki oraz poczucie bycia ciągle obserwowanym, zmusza Jane do
prześledzenia historii domu oraz ludzi z nim związanych. Jakie
tajemnice kryje Edward? Kochanek Emmy i Jane, a zarazem właściciel
budynku? Czy Emma popełnia samobójstwo? A może została
zamordowana? Czy to inteligentny system domu do tego doprowadził?
Lokatorka
to dobra pozycja, która mocno wciąga. Rozdziały są krótkie,
dzięki czemu książkę się szybko czyta. Historię poznajemy z
podziałem na to co było przedtem (Emma), oraz tym co dzieje się
teraz (Jane). Taki styl przypomina mi trochę „Dziewczynę z
pociągu” Pauli Hawkins, bo autorka wykorzystała podobny zabieg.
Pozycja
zawiera dużo intryg i zwrotów akcji, które głównie wywołuje
Emma. Jedyne moje zastrzeżenie jest do zakończenia. Mam wrażenie
jakby za szybko wyszło na jaw, jak doszło do śmierci Emmy, co
spowodowało u mnie spadek zainteresowania i napięcia. Ale całość
oceniam bardzo pozytywnie.
Zastanawiało
mnie, podczas czytania, że żadna osoba, która wprowadzała się do
Folgate Street nie miała żadnych obiekcji, gdy już się
dowiedziała, że w tym domu doszło do śmierci kilku osób. I to
śmierci w niewyjaśnionych okolicznościach. Ja bym się chyba od
razu wyniosła. Ale ja bym nawet nie brała pod uwagę miejsca, gdzie
nie mogłabym trzymać książek oraz zwierząt. Bez nich nie umiem
żyć.
Książka mi się bardzo podobała, jednak porównanie jej do twórczości Pauli Hawkins mnie trochę razi :) Hawkins, według mnie, napisała do tej pory dwa gnioty. W ogóle nie przekonały mnie jej książki. Zaś Lokatorka jest ciekawa, trzyma w napięciu i zaskakuje. Uważam, że zdradziłaś trochę za dużo z fabuły w swojej recenzji :) Dobrze, że przeczytałam ją już po lekturze "Lokatorki" :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Natalia